ING oraz Wizz Air - fałszywe inwestycje. Strzeż się nowego oszustwa!

Spis treści:

1. Oszustwo internetowe z wykorzystaniem wizerunku Wizz Air

2. W jaki sposób hakerzy wykorzystali markę Bank ING?

3. Oszustwo internetowe na inne popularne firmy

4. Podsumowanie

Oszustwo na Wizz Air i ING to kontynuacja znanego już od kilku miesięcy schematu oszustwa internetowego z fałszywymi platformami inwestycyjnymi, w których wykorzystywane są logotypy i wizerunki popularnych marek. Szczegółowy opis tego oszustwa zawarty jest w artykule — Oszustwa internetowe z wykorzystaniem marki Orlenu i Lotosu. Cyberprzestępcy w przeszłości podszywali się także m.in. pod polskie firmy skarbu państwa, jak KGHM, PGE, PGNiG, LOT, czy PKP. Teraz czas przyszedł na komercyjne przedsiębiorstwa.

Oszustwo internetowe z wykorzystaniem wizerunku Wizz Air

Omawiane przez nas oszustwa internetowe w większości przypadków rozpoczynają się od solidnie przygotowanych stron w formie artykułów. Oszuści posługują się szatą graficzną oraz logotypami popularnych portali informacyjnych. W przypadku oszustwa na Wizz Air mamy do czynienia z artykułem na fałszywej stronie wykorzystującej markę money.pl, z którego można się dowiedzieć o rzekomym zarabianiu pieniędzy na programie Wizz Air. Linki do fałszywych stron dystrybuowane są głównie w wiadomościach e-mail.


W artykule wykorzystywane są oryginalne informacje, jak wizerunek dyrektora generalnego firmy Wizz Air. Oszuści próbują nakłonić internautów poprzez komentarze zadowolonych użytkowników programu inwestycyjnego.


Celem jest zachęcenie do wypełnienia formularza kontaktowego i zainwestowanie w udziały firmy, dzięki którym jest możliwość zarabiania od 2000 zł dziennie (jak zapewniają oszuści). Po kliknięciu w przycisk Zarejestruj się następuje przekierowanie do kolejnej strony, gdzie znajduje się wspomniany już formularz kontaktowy pod przyciskiem REJESTRACJA. Wystarczy podać, tylko podstawowe dane, jak imię, nazwisko oraz adres e-mail i numer telefonu.


Po uzupełnieniu formularza i jego wysłaniu użytkownik przekierowywany jest do strony podsumowania, gdzie może zapoznać się ze spreparowanym oświadczeniem dyrektora generalnego Wizz Air.


Na podany w zgłoszeniu adres e-mail nie zostały przesłane żadne dane związane z omawianym oszustwem. Natomiast na podany numer telefonu kontaktować się będzie osobisty menedżer, który pomoże w uzyskaniu dostępu do panelu inwestycyjnego i samego inwestowania środków w program Wizz Air. Będzie on próbował uwiarygodnić zasadność korzyści jakie wynikają z inwestycji w program firmy Wizz Air. Ponadto da się usłyszeć zapewnienia, że jest to inwestycja w 100% bezpieczna, a środki które zostaną przekazane na ten cel zwrócą się z nawiązką. Trzeba w tym miejscu mocno zaznaczyć, że próba przekazania środków na tego typu inwestycje może się skończyć ich nieodwracalnym odzyskaniem.

W jaki sposób hakerzy wykorzystali markę Bank ING?

Kolejną firmą, pod którą w ostatnim czasie podszywają się oszuści to ING Bank Śląski. Na fałszywej stronie przedstawiana jest informacja o rzekomym systemie walut cyfrowych ING, który sprawi, że każdy będzie mógł zarabiać w prosty sposób. Współpraca z ING System to oszustwo na kryptowaluty, w którym cyberprzestępcy obiecują możliwość zarabiania na inwestycji w cyfrową walutę na dogodnych warunkach.


Oszuści posługują się spreparowanymi informacjami, które mogą wydawać się prawdziwe. W omawianym przypadku wykorzystywany jest wizerunek prezydenta Polski, w celu uwiarygodnienia systemu, który rzekomo jest oferowany dla każdego przez Bank ING.


Na stronie dostępny jest formularz zgłoszeniowy, w którym zawarta jest informacja o limicie miejsc w programie ING System. Jest to działanie mające na celu zachęcić internautów do skorzystania z oferty pod wpływem chwilowego zainteresowania i presji czasu.


Po wprowadzeniu danych (na potrzeby artykułu zostały podane fikcyjne dane) użytkownik jest przekierowywany do fałszywej strony platformy inwestycyjnej. Docelowy panel zarządzania akcjami dostępny jest pod przyciskiem WEBTRADER.


Aby uzyskać dostęp do systemu tradingowego, należy jednak stworzyć nowe konto inwestycyjne.


Po utworzeniu konta użytkownik otrzymuje już dostęp do panelu zarządzania inwestycjami. Na stronie złudnie imitowane są aktualne ceny akcji poszczególnych podmiotów, które są ujęte w dostępnej bazie.


Warty odnotowania jest fakt, że w bazie nie ma banku ING. W żaden sposób nie można zainwestować w system, który rzekomo oferowany jest przez bank.

Oszustwo internetowe na inne popularne firmy

Oszustwa wykorzystujące markę Orlenu i Lotosu straciły na znaczeniu z uwagi na dość szeroki rozgłos na ich temat i większą świadomość internautów. Oszuści jednak liczą na ufność internautów do swoich ulubionych marek, dlatego podszywają się pod kolejne popularne firmy. Fan rozwiązań Apple może być skłonny zainwestować w projekt IOWN, który sygnowany jest logiem tej marki. Nigdy się nie zawiódł to, dlaczego teraz ma być inaczej?


Inwestowanie w surowce energetyczne, jak ropa naftowa, ale nie poprzez rodzime firmy też jest możliwe. Koncern petrochemiczny Shell rzekomo umożliwia swoim klientom handel ropą i gazem i to na bardzo korzystnych warunkach.


Aktualnie cyberprzestępcy podszywają się pod firmy z każdej znaczącej się branży od produkcyjnej, poprzez technologiczne po te z sektora finansowego. Dzięki temu mogą trafić w gusta różnych internautów zachęconych łatwym zyskiem w rozwiązania ich ulubionych firm. Zaangażowany użytkownik przekonany łatwym zarobkiem może zainwestować pieniądze na fałszywej platformie inwestycyjnej, których już nigdy może nie odzyskać.




Wszystkie strony dotyczące oszustwa w sieci z wykorzystaniem fałszywych platform inwestycyjnych są przez nas skutecznie blokowane w BrowserWall DNS oraz dostępne w CTI Feed. Dzięki temu informacja o zagrożeniach w sieci jest dostępna zaraz po ujawnieniu fałszywej strony.


Podsumowanie

Oczywiście wszystkie wspomniane w artykule marki nie umożliwiają żadnych programów czy rozwiązań, które gwarantowałyby dość pokaźne zyski z grania na giełdzie i inwestowania na rynkach Forex, w kryptowaluty, czy surowce naturalne. Inwestowanie obarczone jest dość dużym ryzykiem. W opisywanym artykule cyberprzestępcy dążą do takiego zmanipulowania internautą, aby dobrowolnie przekazał środki pieniężne na poczet inwestycji. W tym przypadku nie są wyłudzane dane umożliwiające przejęcie dostępu do konta bankowego, dlatego użytkownik wyłącznie na własną odpowiedzialność może bezpowrotnie utracić pieniądze. Warto zachować czujność i nie ulegać presji, jaką oszuści wywierają dzięki dobrze przygotowanej narracji, w której to każdy może wzbogacić się w prosty sposób.